To my tworzymy historię – tę wielką i tę małą.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Nowy charakter

Ze względu na to iż od pewnego czasu nie mam kiedy pisać, zmieniam trochę charakter tego bloga.
Oczywiście będą pojawiały się wpisy, natomiast będę skupiał się nad wstawianiem ciekawych zdjęć, komentarzy, oczywiście z dozą humoru.

Nie na darmo Mickiewicz nazywał nas narodem wybranym w swoich utworach.


czwartek, 5 grudnia 2013

Powrót ?

O kurcze... wchodzę tutaj i się zastanawiam dlaczego tak długo nie pisałem.  Może dlatego, że nie miałem pomysłu na post, z braku chęci, a może dlatego, ze od dawna nie wprowadziłem się w stan upojenia alkoholowego, a zawsze pisałem wtedy posty sam nie wiem.
Dziś większość dnia spędziłem nad zastanawianiem się nad wolnością człowieka oraz nad moralnością  czynów ludzkich.
W dzisiejszych czasach może wielu z nas wydawać się, że jesteśmy wolnymi ludźmi, nie chcę tutaj oczywiście głosić anarchii, bo nie na tym rzecz polega. Ale nie zastanawialiście się nad geniuszem Marka Zuckerberga ? Przecież ten człowiek w jednym momencie zrobił to nad czym męczyło  się Gestapo, KGB, UB, NKWD, ludzie logując się na facebooka, sami z siebie podają wszystkie swoje dane osobowe...
No i właśnie tutaj nasza wolność się kończy, jesteśmy uwięzieni w dobie internetu.
Mając 16, 17, 18... lat może nam się wydawać, że możemy robić co nam się jawnie podoba, wrzucać wszystko na fb, instagram czy inny portal, ale mając 35 lat, będąc posłem, będziecie chcieli startować na prezydenta wtedy odezwie się pan Zuckerberg i zapyta się co pan robił w Warszawie w dniu 31.12.2010 r. ? Wtedy ta wasza wolna wola się skończy. Według mnie wolność człowieka jest podmiotem moralnym. Gdy człowiek działa w sposób świadomy, ale i liczy się ze wszystkimi konsekwencjami swoich czynów.

by KubuŚ

czwartek, 12 września 2013

Poświęcenie...

Witam, tak wiem dawno tu nie pisałem, sprzedałem się i chuj jeszcze wie co... otóż nie moi drodzy hejterzy. Po prostu wolałem spędzać czas z przyjaciółmi i ze znajomymi , poświęcić ten wolny czas aby spotkać się z nimi. Już pewnie wiecie czego będzie pewnie dotyczył mój kolejny post :D Zgadza się w jakim stopniu potrafimy się poświęcić dla drugiego człowieka czy tez jakiejś zbiorowości. No właśnie co my tak naprawdę robimy dla drugiego człowieka... co w tych czasach możemy poświęcić dla kogoś innego. Owszem wielu z was może powiedzieć, że nic bo kiedyś była  wojna, komuna ludzie mieli okazje do poświecenia a teraz na każdym kroku system chce nas wyruchać... Chuj prawda. Poświęcać mozemy się zawsze, zgadza się kiedyś ludzie poświęcali swoje życie dla kraju, a wy poświęcacie swój "chuja" cenny czas żeby wyjść z kolegą na browara. Ale nie do tego zmierzam, piszę ten post z zapytaniem czy tak naprawdę warto poświęcać czas, uwagę innej osobie skoro wiemy że w każdej chwili możemy się zawieść ? Wydaje mi się, że można, z jednego prostego powodu... niezapomniane chwile. Uwierzcie istnieją takie momenty życia za które drugi raz poświęcili byśmy wszystko co byśmy mogli aby jeszcze raz to przeżyć. Również ludzie poświęcają się dla miłości, najczęściej dla takiej jak bohater romantyczny jeśli ktoś wie co mam na myśli. Oczywiście nie propaguje tu samobójstw bo nie o to chodzi, ale czy człowiek zakochany nie zrobiłby wszystkiego dla drugiej osoby ? Rzeczą jasną jest to że tak... zrobimy dla niej wszystko, poświecimy swój czas, przyjaciół, znajomych, ale w pewnym momencie życia powiemy "dlaczego ?". Czy było warto.. ? Prawie każdy z nas to kiedyś przeżył i zadaje sobie to pytanie. Ale niestety każdy z nas sam musi na to pytanie odpowiedzieć. Dlaczego się tak poświęcałem ? Było warto ?


by KubuŚ


wtorek, 9 lipca 2013

Moralność, kto o tym decyduje ?

Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się nad sensem naszego życia ? Czy kiedykolwiek zastanowiliśmy się, czy jeślibyśmy kiedykolwiek potrafili cofnąć czas, czy postąpili byśmy tak samo ? Wiem ten blog jest przede wszystkim o tematyce historycznej, ale jak kiedyś podkreślałem będą też zamieszczane tu moje przemyślenia jak i wcześniej już to robiłem. Na ogół człowiek żyje chwilą, rzadko zastanawia się nad przyszłością, zresztą tak jak i zwierzęta. Jesteśmy bardzo podobni do nich. Różnimy się tylko tym, że ludzie mają mózg i co poniektórzy potrafią go używać, a nie tak jak zwierzęta kierujemy się instynktem. Ale czy zawsze tak było ? Moralność ! No tak ale na jakiej podstawie wiemy co jest moralne a co nie ? Otóż odpowiedź jest prosta, to ludzie którzy oceniają kogoś innego (nie siebie) decydują o tym co tak naprawdę wypada. Jak dla mnie to to w naszym świecie jest chore, że zbyt mocno przywiązujemy wagę do tego co "ktoś" powie i tak naprawdę nie robimy tego co kochamy i powinniśmy. Czasem trzeba się przecież zastanowić czy warto brać pod uwagę zdanie kogoś innego jeżeli ta osoba gówno wie o nas . Jak przecież fajnie byłoby kiedy nie musielibyśmy liczyć się ze zdaniem innych i robilibyśmy co nam się podoba. Wydaje mi się, że powinniśmy właśnie do takiego czegoś dążyć, oczywiście nie mówię tu o tym że mamy mieć każdego kto cokolwiek nam o nas powie w dupie, trzeba wysłuchać, przemyśleć i trzymać pewien dystans do słów które usłyszeliśmy od kogoś innego . Nie wiem czy taka forma moich postów was interesuje, jeśli tak spróbuję więcej takich pisać.
W czasach naszych pierwszych przodków to przecież instynkt odgrywał większą rolę niż mózg. To dlaczego teraz tak nie jest ? Otóż pewnie dlatego, że ukształtowała się w naszych mózgach i zachowaniu pewna moralność i to ona decyduje co wypada a co nie. Wtedy to właśnie nasz rozum zaczął odgrywać większą rolę nad instynktem, i właśnie tym różnimy się od zwierząt. Podam przykład, np. gwałt w świecie zwierząt jest rzeczą naturalną i potrzebną w niektórych wypadkach do rozwijania gatunku. W świecie ludzi taki czyn jest niedopuszczalny, dlaczego ?
Na jaki temat chcielibyście otrzymywać posty TUTAJ PYTAĆ ?


by KubuŚ

sobota, 6 lipca 2013

Papież Aleksander VI (1492-1503)

Tak więc czas na kolejny post. Tym razem chciałbym uzupełnić projekt, który zacząłem a mianowicie "Sześciu najokropniejszych papieży".



Życie:

Aleksander VI kupił sobie tytuł papieża, fundowany z pieniędzy Francji i Genui, a także przez własną kupiecką rodzinę tak więc gdyby chciwość była cnotą, Aleksander VI byłby wzorem papieża. 


Czemu dodałem go do listy sześciu:

Przede wszystkim Aleksander VI był szalenie niepopularny wśród oddanych katolików ponieważ w ogóle nie przejawiał najmniejszych oznak religijności. Był w 100% świeckim papieżem, ignorującym wszystkie prawidła i tradycje kościoła. Ożenił się i spłodził dzieci. Spłodził jeszcze więcej dzieci z obcymi kobietami.
Ponadto urządzał ekstrawaganckie imprezy, które często zamieniały się w orgie. Imprezy te były tak wyuzdane, że jedna z nich, znana jako Bankiet Kasztanów, stała się częścią spisanej historii papiestwa. Na taką imprezę 50 prostytutek przynosiło kosze pełne kasztanów i wysypywały je na podłogę. Następnie ubrania kobiet były licytowane, a kiedy już były nagie, chodziły po podłodze na czworaka zbierając kasztany. Wtedy też duchowieństwo, w tym i papież, uprawiali seks z prostytutkami; dla najlepszych przewidziane były nagrody
Jednym z jego najsłynniejszych numerów było wykorzystanie swojej atrakcyjnej córki Lukrecji, z którą zresztą podobno miał romans, jako przynętę na bogatych kupców. Kiedy jakiś bogaty kupiec odwiedził Rzym, Aleksander VI przedstawiał go swojej córce; ona potem musiała uwieść tego kupca, który, za drobną opłatą zainkasowaną przez kochanego ojca, wydawał ją za mąż. Na nieszczęście dla kupca, Aleksander VI, jako papież, mógł decydować kto był małżeństwem a kto nie. Gdy tylko do Rzymu zawitał bogatszy kupiec, małżeństwo Lukrecji było zrywane, a ona sama ponownie wystawiana była na licytację.
Kiedy polityczne knowania Aleksandra VI wpędziły go w kłopoty finansowe, zainicjował brutalny pogrom bogaczy, konfiskując ich majątki pod przykrywką ścigania przestępców. Jeśli jakiś bogacz wyraził swój sprzeciw – skazywano go na śmierć. W wyniku pogromów Aleksander zmuszony był uczestniczyć w serii niefortunnych konfliktów wojennych. Płatni zabójcy, wynajęci przez wrogów Aleksandra, wiele razy próbowali go zabić. W 1503 roku wreszcie im się to udało: podali mu talerz z zatrutym jedzeniem.
John Burchard, chodzący dziennik pokładowy papiestwa, opisał straszną śmierć Aleksandra VI.
„Brzuch Aleksandra VI napęczniał i zaczął obracać się w ciecz, podczas gdy jego twarz przybrała kolor wina, a skóra zaczynała mu schodzić płatami. W końcu jego brzuch i jelita mocno wykrwawiły.”

Podsumowując Aleksander VI był dla papiestwa niczym Haliburton i Dick Cheney, dobierając się do tronu św. Piotra po usłanej swoimi pieniędzmi drodze, a potem sprzedawał papiestwo kawałek po kawałku zwaśnionym państwom Europy. Wplątał Kościół w intrygi polityczne Francji i Włoch; gromadził bogactwa, a także kobiety; i umacniał pozycję swojej rodziny.

by KubuŚ



poniedziałek, 1 lipca 2013

Unia Lubelska

Dziś mija 444. rocznica podpisania Unii lubelskiej, w wyniku której powstało państwo znane jako Rzeczypospolita Obojga Narodów










by KubuŚ

sobota, 27 kwietnia 2013

Witold Pilecki

Dziś znalazłem chwilę czasu żeby tu napisać w końcu weekend.

Więc witam was wszystkich. Dziś mija kolejna rocznica ucieszki Witolda Pileckiego z Auschwitz. Zapraszam do krótkiej lekturki :


Witold Pilecki:
Dwukrotnie oznaczony Krzyżem Walecznych w wojnie polsko-bolszewickiej (1918-21)!
Brał udział w kampanii wrześniowej, po rozwiązaniu Jego plutonu (17.10.1939), przeszedł do konspiracji.
Był jednym z organizatorów konspiracyjnej organizacji Tajniej Armii Polskiej.
21/22.09.1940 trafił Z WŁASNEJ INICJATYWY do Auschwitz m.in. by wesprzeć kolegów, zorganizować ruch oporu oraz przekazywać informacje o obozie zagłady na zewnątrz.
Opracowywał pierwsze sprawozdania o ludobójstwie w Auschwitz ("raporty Pileckiego") przesyłane przez pralnicze komando do dowództwa w Warszawie i przez komórkę „Anna” w Szwecji dalej na Zachód.
Z 26/27.04.1943, a więc równo 70. lat temu dokonał ucieczki z obozu zagłady przedostając się do AK. Za misję w Auschwitz został awansowany do stopnia rotmistrza.
W 1943-44 był żołnierzem AK, brał udział w Powstaniu Warszawskim.
Po upadku powstania, w 1944-45 przebywał w niewoli niemieckiej.
Po wyzwolenia stalagu walczył w 2 Korpusie Polskim we Włoszech, 10.1945 na rozkaz gen. Andersa wrócił do okupowanej przez Sowietów Polski, by zebrać informacje o losach żołnierzy AK i W korpusu, którzy byli więzieni przez NKWD i zsyłani na Syberię.
Nie zareagował na rozkaz Andersa by opuścić Polskę, 8.05.1947 został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa.

„Oświęcim to była igraszka” to były ostatnie słowa Rotmistrza Pileckiego do swojej Żony. 15.03.1948 został zamordowany przez UBecję.


Od 1989 roku upłynęły 24 lata, a wciąż w POLSKICH szkołach nie uczą o POLSKICH bohaterach!



by KubuŚ


wtorek, 2 kwietnia 2013

Zawieszenie działalności

Już dawno nie pojawił się żaden temat na moim blogu, a z dniem dzisiejszym informuję o zawieszeniu mojej działalności na tym blogu. Jedynym powodem jest brak czasu, Swoja działalność prawdopodomnie wznowię  latem br. Jeśli jednak znalazła by się osoba, która chętnie poprowadzi bloga niech zgłosi się na e-maila podanego u góry bloga. Zachęcam jeszcze raz do czytania postów, które się pojawiły i oczekiwania za kolejnymi. Miejmy nadzieję, że takowe się pokażą.
Wszystkie pytania proszę kierować tu: http://ask.fm/SzalonyBiskup . A i lajkujcie https://www.facebook.com/CyckiDupySzalupy?fref=ts


by KubuŚ