To my tworzymy historię – tę wielką i tę małą.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Stanisławem Żółkiewskim


Nie znajdziemy chyba w historii Polski – włączając w to również okres najnowszy – daty znanej powszechniej niż rok 1410. W umysłach wielu Polaków dawne dzieje ich ojczyzny Grunwaldem stoją. Dlatego też można żywić uzasadnioną obawę, iż – zwłaszcza pośród hucznych obchodów okrągłej rocznicy wspaniałego zwycięstwa Jagiełły – umknie ich uwadze nie mniej okrągła rocznica wiktorii jeszcze wspanialszej – odniesionej dwa wieki później pod Kłuszynem, gdzie 4 lipca 1610 hetman Stanisław Żółkiewski rozbił w perzynę siedemkroć liczniejszą armię moskiewską, po czym witany na klęczkach przez Rosjan, aresztował cara i pod strażą odesłał do Warszawy
402 lata temu Polacy na czele z hetmanem Stanisławem Żółkiewskim wkroczyli do Moskwy. Udało im się jako jedynym zdobyć stolicę Rosji, gdyż w 1812 r. był nią Sankt Petersburg. Tego samego dnia na mocy układu z bojarami książę Władysław został Carem Rosji. Było to możliwe dzięki wcześniejszemu zwycięstwu w bitwie pod Kłuszynem. Hetman Żółkiewski to (chyba) jedna z najpiękniejszych postaci w naszej historii.


by KubuŚ


niedziela, 26 sierpnia 2012

Neil Armstrong NIE ŻYJE. Pierwszy człowiek, który stanął na KSIĘŻYCU


Neil Armstrong - astronauta amerykański, dowódca misji Apollo 11. Jako pierwszy człowiek stanął na Księżycu. To właśnie do niego należy pamiętne zdanie: "Dla człowieka to jeden mały krok, dla ludzkości skok ogromny".
Neil Armstrong 17 września 1962 roku został przyjęty do zespołu astronautów. W programie Gemini pracował nad udoskonalaniem pojazdów treningowych, symulujących lot kosmiczny i lądowanie na Księżycu.
Był rezerwowym pilotem dowodzącym w misji Gemini 5, pilotem dowodzącym w Gemini 8, rezerwowym pilotem dowodzącym w Gemini 11, rezerwowym dowódcą w misji Apollo 8, a przede wszystkim dowódcą Apollo 11. Armstrong jako pierwszy człowiek stąpał po Księżycu. 
Słynny dowódca poddał się operacji serca 7 sierpnia 2012. Jego żona Carol mówiła wówczas, że rekonwalescencja po wszczepieniu by-passów przebiega pomyślnie. Neil Armstrong zmarł 25 sierpnia 2012.







by KubuŚ

piątek, 24 sierpnia 2012

400 lat temu rosyjski Car oddał hołd polskiemu Królowi

W pierwszej połowie XVII w. prowadziliśmy długoletnie wojny z Rosją. Największe triumfy święciliśmy podczas tzw. "Dymitriad", to wtedy zwyciężyliśmy pod Kłuszynem, a Car złożył hołd polskiemu królowi.


Magnaci kresowi marzyli o podporządkowaniu Rosji Rzeczpospolitej. W tym planie miała pomóc plotka o rzekomym odnalezieniu carewicza Dymitra. W rzeczywistości był to zbiegły z Rosji mnich, który jednak uzyskał poparcie wojewody sandomierskiego Jerzego Mniszcha. W zamian za osadzenie na tronie rosyjskim Dymitr miał obdarować Mniszcha licznymi dobrami.

W tym celu w 1604 r. zorganizowano magnacką wyprawę na Rosję. Udało im się pokonać dzierżącego tron rosyjski Borysa Godunowa i obsadzić w jego miejsce Dymitra. Radość jednak nie trwała długo. Rosyjskim bojarom nie podobała się uległość Dymitra wobec Rzeczpospolitej i wszczęli zamieszki, w wyniku których zabito Dymitra i nowym carem obwołano Wasyla Szujskiego.
Polacy jednak nie dawali za wygraną. Odnaleziono kolejny raz Dymitra, który tym razem miał być cudownie ocalonym z moskiewskich zamieszek. Dymitrowi udało się nawet pozyskać część rosyjskich bojarów. Wasyl Szujski wówczas zwrócił się do pomoc do Szwecji, którą dostał.


Na te wydarzenie nie mógł zostać obojętny król Polski Zygmunt III Waza i w 1609 r. rozpoczęła się wojna. Pierwszym celem króla była potężną twierdza Smoleńsk, którą armia Rzeczpospolitej zaczęła oblegać. Na ratunek twierdzy ruszyły połączone wojska Rosji i Szwecji. Drogę im jednak pod Kłuszynem zagrodziły wojska pod buławą hetmana Stanisława Żólkiewskiego. W bitwie pod Kłuszynem 4 lipca 1610 r. polska husaria rozbiła kilkukrotnie większe wojska nieprzyjaciela okrywając się chwałą po wszech czasy. Wasyl Szujski dostał się do niewoli. To zwycięstwo utorowało drogę polskich wojsk na Moskwę. Polakom jako jedynym udało się zdobyć stolicę Rosji. Gdy Napoleon zdobywał Moskwę stolica Rosji mieściła się w Sankt Petersburgu.

Apogeum ówczesnego zwycięstwa był triumfalny wjazd zwycięskiego hetmana Stanisława Żółkiewskiego do Warszawy w październiku 1611 r. Hetman przy wiwatach tłumu prowadził za sobą zdetronizowanego Wasyła Szujskiego i jego rodzinę.

"Zebrany w sejmie naród polski był naówczas świadkiem widowiska, dawnym tylko Rzymianom znanego. Zwycięski hetman wjeżdżał w triumfie, stojąc na wyniosłym wozie, mając koło siebie pojmanego cara Wasila i dwóch braci jego. Ci przybrani byli w świetne purpurowe szaty, postać ich malowała szlachetność i nieszczęście" - tak opisywał wydarzenie J.U. Niemcewicz w swoich Śpiewach historycznych.

Po paradzie zwycięstwa wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia wszyscy 29 października 1611 r. stanęli przed obliczem polskiego Sejmu obradującego na Zamku Królewskim w Warszawie. Czekał tam na nich w sali senatorskiej Zygmunt III Waza, Prymas, hetmani i wszyscy członkowie Sejmu i Senatu.

Szujski nisko pochylony całował kólewską prawą dłoń obiecując, że Polski nigdy nie napadnie i prosił o miłosierdzie. Podobną przysięgę złożyli jego bracia Dymitr i Iwan.

A tak ta scena miała wyglądać wg J.U. Niemcewicza w Dziejach panowania Zygmunta III:

"W zamku, gdzie i Królowa Jmć sama ze wszystkimi swym dworem na nich patrzała, do wielkićy Izby Senatorskiey wprowadzeni, i przed Majestat Jego Królewskiey postawieni są. Car z bracią, pokłon uczyniwszy głową przed Jego Królewską Mością, szłyk w ręku trzymając, i przed Maiestatem J. K. Mści stojąc wszystkim uczynili żałosny widok szczęścia odmiennego na świecie. (...) Była to audydencya wielka, było to widowisko dziwne, i litość wzbudzające: przypuszczeni jednak do całowania ręki J. K. Mci, i całowali."

Następnie Kanclerz Koronny w imieniu Zygmunta III Wazy dziękował hetmanowi Żółkiewskiemu. Dziękowali także posłowie przez Marszałka swojego hetmanowi i wszystkim uczestnikom wyprawy.

Po oddaniu hołdu polskiemu królowi Szujskiego wraz z rodziną umieszczono w pałacu na Mokotowie. Po pożarze pałacu Szujskich przeniesiono do pałacu w Gostyninie, gdzie zmarł w 12 września 1612 r.


by KubuŚ


czwartek, 23 sierpnia 2012

Husaria przed Pałac Prezydencki?


Marek Jakubiak od kilku już lat stara się przekonać urzędników kancelarii Prezydenta, aby wydali zgodę na postawienie przed Pałacem Prezydenckim warty honorowej w postaci dwóch husarzy. Czy pomysł wart jest zrealizowania? 



Na przeszkodzie tym razem nie stoją pieniądze. Marek Jakubiak - prywatnie biznesmen - chce pokryć koszty tego przedsięwzięcia.
Pomysłodawca, chciałby "przełamać opór urzędników". Jego zdaniem Pałac Prezydencki jest najlepszym miejscem do zrealizowania jego idei:
Przecież gdy prezydenta odwiedzają obcy dyplomaci, to reporterzy wykorzystują czasem widok Pałacu Prezydenckiego. Jest więc szansa na pokazanie przy tej okazji tego, co chcemy. Tym większa, że husarz to nie jakiś żołnierz w mundurze, których na świecie jest całe mnóstwo. Husarz wyróżnia się skrzydłami. A one intrygują i zmuszają do pytań >>Kto to? Co to za skrzydła?<<. I tak przy tej okazji idzie w świat informacja o naszych największych wyczynach bojowych. Tworzy się pozytywna marka: >>Polska - kraj skrzydlatego rycerstwa<<. Wracają wspomnienia Wiednia, Kłuszyna, Kircholmu. Pokazywany jest obraz Polski silnej i dumnej, a nie Polski rozdzieranej przez kolejne rozbiory, upadającej w powstaniach, rozerwanej przez Hitlera i Stalina, czy też obraz najgorszy z możliwych, bo zupełnie fałszywy: Polski - kraju obozów śmierci.
"Był czas w historii naszego narodu, który wzbudzał podziw całego cywilizowanego świata. Był czas, kiedy honor ważniejszy był od życia. Był czas chwały i niewyobrażalnych zwycięstw. To był czas husarii."

















by KubuŚ

wtorek, 21 sierpnia 2012

Moda końca XVIII wieku

W okresie rewolucji na ulicach Francji uczucia patriotyczne manifestowano także za pomocą stroju. Francuzi swoje barwy narodowe - niebieski, biel i czerwień - eksponowali poprzez odpowiednio dobrane ubrania. W modzie męskiej coraz większe uznanie zdobywały stroje angielskie.

Numerki na obrazku

1. Suknia posiadała z tyłu specjalną podkładkę przywiązywaną na wysokość bioder.
2. Kapelusz ozdabiano dodatkami w barwach narodowych.
3. Wełniany frank stanowił podstawę męskiego stroju.


Moda przełomu XIX i XX wieku

Na przełomie XIX i XX w. coraz popularniejsze stawało się uprawianie sportu. Zaczęto wówczas szyć ubiory przeznaczone do aktywnego spędzania czasu. W przypadku garderoby kobiecej zadanie to okazało się sporym wyzwaniem dla projektantów mody, a ponadto często budziło sprzeciw środowisk konserwatywnych. Sportowe ubrania mężczyzn wzorowano na modzie angielskiej.

Numerki na obrazku:

1. Pumpy to krótkie spodnie, będące podstawą męskiego stroju sportowego.
2. Marynarka w stylu sportowym Norfolk pojawiła się pod koniec lat sześćdziesiątych XIX w.
3. Długa suknia przeznaczona do zajęć sportowych była bardziej swobodna od eleganckiej garderoby.

Hitler przed wojną

 Adolf Hitler w dzieciństwie śpiewał w chórze klasztornym i przez pewien czas nosił się z zamiarem wstąpienia do zakonu. Kilkakrotnie podejmował nieudane próby dostania się na akademię sztuk pięknych w Wiedniu. Nie mając środków na utrzymanie, trudnił się dorywczym sprzątaniem ulic, pracował także w hospicjum (w zamian za możliwość mieszkania na poddaszu). Przed I wojną światową trudnił się także sprzedażą obrazków akwarelowych, które sam malował.
Chata z czerwonym dachem, Adolf Hitler, akwarela, 1916-1918 
Rząd wiejskich chat, Adolf Hitler, akwarela, 1916-1918
Kościół Preux-au-Bois, Adolf Hitler, akwarela, 1916-1918

piątek, 10 sierpnia 2012

Marco Polo

Podróż Marca Polo

Jednym z nielicznych Europejczyków, którym w XIII w. udało się dotrzeć do Chin, był wenecki kupiec i podróżnik Marco Polo. W 1272 r. wraz z ojcem i ze stryjem udał się na Wschód w celach handlowych. Ich wędrówka trwała 30 miesięcy. Po dotarciu do Kambałuku, dzisiejszego Pekinu, podróżników przyjął na swoim dworze chan Kubilaj. Spędził tam 17 lat i dopiero na początku 1292 r. wyruszyli w powrotną drogę. Historię tej wyprawy, opowiedzianą przez Marca Polo, przedstawił w dziele "Opisanie świata" Rusticello z Pizy.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Powstanie Chmielnickiego

Zawiedzione nadzieje Zaporożców, którzy liczyli na wojnę z Turcją, stały się ostateczną przyczyną wybuchu powstania. W 1648 r. na czele wojsk zaporoskich staną Bohdan Chmielnicki. Początkowo chciał on pomścić osobistą krzywdę, którą wyrządził mu sąsiad-polski szlachcic. Jednak już w trakcie walk, kiedy do obozu przybywało coraz więcej Kozaków i niezadowolonych chłopów ukraińskich uznał, że tak liczna armia ma szansę na poprawę dotychczasowej sytuacji Zaporożców, a nawet wywalczenie dla Ukrainy niezależności. Również zawarł sojusz z Tatarami, którzy wkrótce dotarli na Ukrainę. W kwietniu 1648 r. wojska Zaporoskie i Tatarskie ruszyły w głąb Ukrainy, a do pierwszego starcia doszło nad Żółtymi Wodami. Wojska Chmielnickiego zwyciężyły i powiększyły się o kilka tysięcy Kozaków rejestrowych, którzy zaczęli przechodzić na stronę buntowników. Kolejna bitwa rozegrała się pod Korsuniem i znowu Chmielnicki odniósł zwycięstwo. Sytuację Rzeczypospolitej skomplikowała również śmierć Władysława IV, która zapoczątkowała bezkrólewie. Wojska zaporoskie kroczyły w głąb kraju i w końcu doszło do kolejnej bitwy pod Piławcami w której górą byli Zaporożcy. W 1649 r. siły polskie zostały oblężone w Zbarażu. Na odsiecz wyruszył nowo wybrany król Jan Kazimierz. Tym razem do starcia doszło pod Zborowem. Bitwa ta omal nie zakończyła się klęską wojsk królewskich, a od klęski uratowało ją wycofanie się z walk przekupionych Tatarów. Kolejna bitwa rozegrała się w 1651 r. pod Beresteczkiem. W starciu trwającym trzy dni armia polska dowodzona przez Jana Kazimierza oraz wojewodę ruskiego Jeremiego Wiśniowieckiego pokonała połączone siły kozacko-tatarskie. Pod Białą Cerkwią podpisano wówczas ugodę na mocy, której zmniejszono rejestr Kozaków do 20 tys.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Powstania kozackie

Powstanie kozackie, bunty kozackie - seria zrywów antyfeudalnych kozaków skierowanych przeciwko Rzeczypospolitej w latach 1591-1775 oraz Imperium Rosyjskiemu w XVIII w.

PRZYCZYNY KONFLIKTU

Ograniczenie rejestru i próby uczynienia z wolnych kozaków chłopów pańszczyźnianych stały się przyczyną kilku powstań kozackich pod koniec XVI wieku i w pierwszej połowie XVII wieku. Po ich stłumieniu zapanował okres względnego spokoju, jednak Zaporożcy zostali pozbawieni przez sejm polski dotychczasowych praw. Zmniejszono wówczas po raz kolejny rejestr, a wszystkich nierejestrowanych kozaków szlachta traktowała jak chłopów. Nie przyczyniło się to do rozwiązania problemów na terenie Ukrainy, a jedynie zwiększyło niezadowolenie wśród Zaporożców. Wkrótce na terytorium ukraińskim zaszły duże przemiany gospodarcze-powstawały ogromne majątki magnackie. Wśród których wprowadzano pańszczyznę. Wśród przyzwyczajonych do wolności chłopów wywołało to niezadowolenie. Ponadto szlachta, aby zmusić kozaków do odrabiania pańszczyzny, zajmowała należną do nich ziemie. Wszystkie te działania nieuchronnie prowadziły do wybuchu kolejnego buntu kozackiego. Dodatkową przyczyną konfliktu między polakami, a kozakami były różnice wyznaniowe. Zaporożcy uznawali się bowiem za obrońców prawosławia i zaczęli występować przeciwko katolikom, a szczególnie przeciwko znienawidzonym jezuitom. 

Dziś napisałem o przyczynach powstań kozackich, a w następnym poście napiszę o największym powstaniu kozackim, nazwanym Powstaniem Chmielnickiego, oraz o ich skutkach.


niedziela, 5 sierpnia 2012

Krucjata Dziecięca

W 1212 roku we Francji pojawił się chłopiec – Stephen de Cloyes, utrzymujący, że został nawiedzony przez Chrystusa, który nakazał mu zorganizowanie krucjaty. Dzięki rzekomym cudom i objawieniom został zauważony i zebrał tłum zwolenników, wśród których mogło być nawet 40 000 dzieci. Poprowadził ich na południe w stronę Morza Śródziemnego, które miało rozstąpić się, by przepuścić ich do Ziemi Świętej. Wiele dzieci pomarło po drodze z głodu i wycieńczenia. Część dotarła do Marsylii, jednak morze się nie rozstąpiło. Zamiast tego pojawiło się dwóch kupców Hugo de Fer  i Wilhelm Porc, którzy zaoferowali swoje statki obiecując za darmo przewieźć dzieci do Ziemi Świętej. Dzieci skorzystały z oferty, wsiadły na pokład siedmiu statków i słuch po nich zaginął. Po jakimś czasie powrócił jeden z uczestników krucjaty i poinformował, że dwa okręty zatonęły w drodze, a pozostałe dotarły do portów w Bougie i Aleksandrii. Na miejscu okazało się, że armatorzy, którzy wzięli ich na pokład, byli w zmowie z muzułmanami. Wszystkie dzieci zostały sprzedane handlarzom niewolników, z wyjątkiem kilku, które zdołały zbiec. Kilka lat później dwaj piraci Hugo de Fer i Wilhelm Porc zostali schwytani i straceni z rozkazu Fryderyka II.