To my tworzymy historię – tę wielką i tę małą.

wtorek, 9 lipca 2013

Moralność, kto o tym decyduje ?

Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się nad sensem naszego życia ? Czy kiedykolwiek zastanowiliśmy się, czy jeślibyśmy kiedykolwiek potrafili cofnąć czas, czy postąpili byśmy tak samo ? Wiem ten blog jest przede wszystkim o tematyce historycznej, ale jak kiedyś podkreślałem będą też zamieszczane tu moje przemyślenia jak i wcześniej już to robiłem. Na ogół człowiek żyje chwilą, rzadko zastanawia się nad przyszłością, zresztą tak jak i zwierzęta. Jesteśmy bardzo podobni do nich. Różnimy się tylko tym, że ludzie mają mózg i co poniektórzy potrafią go używać, a nie tak jak zwierzęta kierujemy się instynktem. Ale czy zawsze tak było ? Moralność ! No tak ale na jakiej podstawie wiemy co jest moralne a co nie ? Otóż odpowiedź jest prosta, to ludzie którzy oceniają kogoś innego (nie siebie) decydują o tym co tak naprawdę wypada. Jak dla mnie to to w naszym świecie jest chore, że zbyt mocno przywiązujemy wagę do tego co "ktoś" powie i tak naprawdę nie robimy tego co kochamy i powinniśmy. Czasem trzeba się przecież zastanowić czy warto brać pod uwagę zdanie kogoś innego jeżeli ta osoba gówno wie o nas . Jak przecież fajnie byłoby kiedy nie musielibyśmy liczyć się ze zdaniem innych i robilibyśmy co nam się podoba. Wydaje mi się, że powinniśmy właśnie do takiego czegoś dążyć, oczywiście nie mówię tu o tym że mamy mieć każdego kto cokolwiek nam o nas powie w dupie, trzeba wysłuchać, przemyśleć i trzymać pewien dystans do słów które usłyszeliśmy od kogoś innego . Nie wiem czy taka forma moich postów was interesuje, jeśli tak spróbuję więcej takich pisać.
W czasach naszych pierwszych przodków to przecież instynkt odgrywał większą rolę niż mózg. To dlaczego teraz tak nie jest ? Otóż pewnie dlatego, że ukształtowała się w naszych mózgach i zachowaniu pewna moralność i to ona decyduje co wypada a co nie. Wtedy to właśnie nasz rozum zaczął odgrywać większą rolę nad instynktem, i właśnie tym różnimy się od zwierząt. Podam przykład, np. gwałt w świecie zwierząt jest rzeczą naturalną i potrzebną w niektórych wypadkach do rozwijania gatunku. W świecie ludzi taki czyn jest niedopuszczalny, dlaczego ?
Na jaki temat chcielibyście otrzymywać posty TUTAJ PYTAĆ ?


by KubuŚ

sobota, 6 lipca 2013

Papież Aleksander VI (1492-1503)

Tak więc czas na kolejny post. Tym razem chciałbym uzupełnić projekt, który zacząłem a mianowicie "Sześciu najokropniejszych papieży".



Życie:

Aleksander VI kupił sobie tytuł papieża, fundowany z pieniędzy Francji i Genui, a także przez własną kupiecką rodzinę tak więc gdyby chciwość była cnotą, Aleksander VI byłby wzorem papieża. 


Czemu dodałem go do listy sześciu:

Przede wszystkim Aleksander VI był szalenie niepopularny wśród oddanych katolików ponieważ w ogóle nie przejawiał najmniejszych oznak religijności. Był w 100% świeckim papieżem, ignorującym wszystkie prawidła i tradycje kościoła. Ożenił się i spłodził dzieci. Spłodził jeszcze więcej dzieci z obcymi kobietami.
Ponadto urządzał ekstrawaganckie imprezy, które często zamieniały się w orgie. Imprezy te były tak wyuzdane, że jedna z nich, znana jako Bankiet Kasztanów, stała się częścią spisanej historii papiestwa. Na taką imprezę 50 prostytutek przynosiło kosze pełne kasztanów i wysypywały je na podłogę. Następnie ubrania kobiet były licytowane, a kiedy już były nagie, chodziły po podłodze na czworaka zbierając kasztany. Wtedy też duchowieństwo, w tym i papież, uprawiali seks z prostytutkami; dla najlepszych przewidziane były nagrody
Jednym z jego najsłynniejszych numerów było wykorzystanie swojej atrakcyjnej córki Lukrecji, z którą zresztą podobno miał romans, jako przynętę na bogatych kupców. Kiedy jakiś bogaty kupiec odwiedził Rzym, Aleksander VI przedstawiał go swojej córce; ona potem musiała uwieść tego kupca, który, za drobną opłatą zainkasowaną przez kochanego ojca, wydawał ją za mąż. Na nieszczęście dla kupca, Aleksander VI, jako papież, mógł decydować kto był małżeństwem a kto nie. Gdy tylko do Rzymu zawitał bogatszy kupiec, małżeństwo Lukrecji było zrywane, a ona sama ponownie wystawiana była na licytację.
Kiedy polityczne knowania Aleksandra VI wpędziły go w kłopoty finansowe, zainicjował brutalny pogrom bogaczy, konfiskując ich majątki pod przykrywką ścigania przestępców. Jeśli jakiś bogacz wyraził swój sprzeciw – skazywano go na śmierć. W wyniku pogromów Aleksander zmuszony był uczestniczyć w serii niefortunnych konfliktów wojennych. Płatni zabójcy, wynajęci przez wrogów Aleksandra, wiele razy próbowali go zabić. W 1503 roku wreszcie im się to udało: podali mu talerz z zatrutym jedzeniem.
John Burchard, chodzący dziennik pokładowy papiestwa, opisał straszną śmierć Aleksandra VI.
„Brzuch Aleksandra VI napęczniał i zaczął obracać się w ciecz, podczas gdy jego twarz przybrała kolor wina, a skóra zaczynała mu schodzić płatami. W końcu jego brzuch i jelita mocno wykrwawiły.”

Podsumowując Aleksander VI był dla papiestwa niczym Haliburton i Dick Cheney, dobierając się do tronu św. Piotra po usłanej swoimi pieniędzmi drodze, a potem sprzedawał papiestwo kawałek po kawałku zwaśnionym państwom Europy. Wplątał Kościół w intrygi polityczne Francji i Włoch; gromadził bogactwa, a także kobiety; i umacniał pozycję swojej rodziny.

by KubuŚ



poniedziałek, 1 lipca 2013

Unia Lubelska

Dziś mija 444. rocznica podpisania Unii lubelskiej, w wyniku której powstało państwo znane jako Rzeczypospolita Obojga Narodów










by KubuŚ